sobota, 3 sierpnia 2013

DIY muszka/broszka z łańcuszkiem

Dziś szybciutki instruktaż: jak zrobić muszkę z łańcuszkiem, która może być noszona także w roli broszki.

Jeśli masz w domu kawałek ładnego materiału (u mnie jest to akurat sztuczna skórka), krótki łańcuszek, igłę i nitkę, klej typu kropelka i zwykłą agrafkę, to możesz już sama wyczarować małe co nieco :)

Przy pomocy maszyny do szycia (Ty możesz to zrobić po prostu igłą i nitką) obszyłam boki prostokątnego kawałka skórki, który pośrodku zmarszczyłam i również przeszyłam. Tak powstała prowizoryczna kokardka.


Przy użyciu kleju typu kropelka podkleiłam boki kokardki pod spód, aby całość nabrała ładnych kształtów :)


Z resztki skórkowego materiału wycięłam cienki pasek i umieściłam go pośrodku kokardki, dla uzyskania estetycznego efektu wiązania.



Z tyłu kokarki przykleiłam (znów za pomocą kleju szybkoschnącego) krótki łańcuszek, a do paseczka na środku przypięłam agrafkę.


Całość prezentuje się tak:





Przepraszam za niską jakość zdjęć, widać wyszłam już z wprawy :)

Ps. W moim mieście w sklepie Centro wszystkie akcesoria były przecenione po 3zł, więc zgarnęłam sporo korali perełkowych. Wkrótce na pewno coś z nich wyczaruję :)

Buziaki :*

niedziela, 5 maja 2013

DIY bransoletka z linki (repika)

Weekend majowy się kończy, a ja męczę się nad pisaniem pracy licencjackiej :P co prawda zrobiłam sobie wolne od obowiązków i zajęłam się grą w Diablo oraz oglądaniem Adventure Time, ale niestety od jutra czeka mnie powrót do rzeczywistości :P No, ale koniec o mnie, teraz czas na DIY. :)

Jako, że mój mężczyzna jest zapalonym "wspinaczem" skałkowym, ma w posiadaniu różne linki i mocne sznurki. Dostałam od Niego kawałek takiego sznurka (podobno nazywa się on repikiem) i postanowiłam, że wyczaruję z tego prostą bransoletkę :)



 Odcięłam odpowiedniej długości kawałek i przypaliłam końcówki zapalniczką, żeby się nie strzępiły.


Za pomocą kleju typu super glue (tym razem kupiłam cyjanoakrylan, polecam:) ) przykleiłam metalowe elementy na końce sznurka. Dorobiłam zapięcie i powstała bransoletka :) Przyznam, że jedna z moich ulubionych, bo najbardziej lubię te proste :)




Dzięki za odwiedziny :) buziaki :*

Ps. Nie wiem co jest grane z moim blogiem ostatnio, nie mogę dodać normalnie zdjęć z dysku, bo się nie wczytują. Musiałam tym razem przesłać je na konto Picasa Web i dopiero stamtąd dodać do postu :< miał ktoś z Was kiedyś taki problem na bloggerze? proszę o komentarze :c

sobota, 27 kwietnia 2013

Bloggerowe trolololo

Chciałam dodać nową notkę, gdzie pokazałabym Wam, jak zrobić bransoletkę z linki (repika), ale niestety blogger się na mnie uwziął i robi mi trolololo, nie chcąc dodać zdjęć do wpisu :c jak wszystko wróci do normy, to pojawi się nowa notka.

buziaki :*

sobota, 20 kwietnia 2013

DIY Przeróbka sandałów na koturnie

Wiosna przyszła, ja wyciągnęłam lżejsze buty i... przypomniałam sobie o sandałach, które kupiłam w lecie, a w których mało co chodziłam, bo z pięty spadała mi gumka i można się było w nich zabić :P Wyglądały tak:



Długo zastanawiałam się co zrobić, żeby gumka nad piętą podczas chodzenia nie zsuwała się ze stopy i coś wymyśliłam. Znalazłam paski z klamerkami, które po zimie odcięłam od zniszczonych kozaków, zanim je wyrzuciłam. Wiedziałam, że te klamerki kiedyś mi się przydadzą :D



Paski przecięłam na pół i wszyłam do butów :) 





Trochę to pracochłonne, ale udało mi się, dzięki czemu uzyskałam skórkowe paski nad piętami, które można regulować. Teraz buty trzymają się stopy i nic nie spada :) A całość wygląda tak:


Przepraszam za koślawe zdjęcia :P Chciałam szybko pochwalić się efektem :)

buziaki :*


środa, 10 kwietnia 2013

DIY odświeżenie etui na laptopa/netbooka

Hejo :) dziś barrrrrdzo krótki wpis, pokażę Wam w kilku zdjęciach, jak można łatwo odnowić piankowe etui na komputer przenośny :)

potrzebne będą: farby akrylowe (są tanie, idealnie nadają się do tkanin, bo się nie spierają, łatwo dostępne), taśma klejąca (najlepiej malarska) i pędzel.

Za pomocą białej farby akrylowej zrobiłam podkład pod właściwy wzór :) to, że się napaćkało (biała farba wysmarowała się poza kwadraciki) wcale mnie nie zdenerwowało, bo plamki te na końcu pokryłam czarną farbą :)



Po położeniu dwóch warstw białej farby zabrałam się do wypełniania kwadracików kolorami... pokażę od razu efekt, bo szkoda mi było czasu na robienie zdjęć krok po kroku :)







Oczywiście mogłam się bardziej postarać i dokładniej pomalować kwadraciki, ale jestem leniem i niecierpliwcem i chciałam szybko pokazać Wam efekty :) no i jak mi poszło ?:)

buziaki :*

piątek, 29 marca 2013

Diamencik :)

Z okazji Świąt Wielkanocnych pragnę wszystkim czytelnikom, a w szczególności obserwatorom i stałym bywalcom życzyć spokojnych chwil spędzonych w gronie kochającej rodziny i bliskich osób :)
Ale żeby nie było tak zwyczajnie, to wrzucam Pana Diamencika, żeby wywołał u wszystkich uśmiech na twarzy :)


buziaki :*

wtorek, 26 marca 2013

DIY kolczyki z drewnianych krzyżyków

Korzystam z chwili wolnego (w końcu) czasu, aby pokazać Wam, co udało mi się zrobić z drewnianych krzyżyków, które kiedyś znalazłam w domu, a wyglądały tak:


Krzyżyki miały już wywierconą dziurkę. Chwyciłam więc za czarną farbę akrylową...


...i pomalowałam krzyżyki...



...za pomocą sznurka woskowanego zrobiłam pętelki...



...a do każdego z supełków przymocowałam bigle i... kolczyki gotowe :)


Do kompletu zrobiłam jeszcze neonową bransoletkę z takim samym krzyżykiem:


Regulacja bransoletki to zwyczajny supeł zderzakowy :)


I co, trudne? nie? NO TO ZABIERAĆ SIĘ DO ROBOTY! :)
Dzięki za odwiedziny i poświęcony czas na czytanie mojego posta :)

buziaki :*

poniedziałek, 11 marca 2013

RECENZJA: Rumiankowy szampon za 1,79 zł!

Po poprzednim poście miałam zamiar napisać notkę, gdzie podziękuję wam za 12 000 wyświetleń mojego bloga :) Z tej też okazji zrobiłam screena, podjarana, że ta okrągła liczba nie umknęła mojej uwadze :P


Tymczasem podziękowania moje i zachwyt są dziś większe, gdyż od udostępnienia poprzedniej notki przybył mi kolejny tysiączek Waszych odwiedzin, za co ogromnie Wam DZIĘKUJĘ! :*

Pomyślałam zatem, że z uwagi na to, że idzie wiosna, a ja powróciłam do pisania na blogu (mam nadzieję, że dość systematycznie), zmienię kolorystykę bloga na bardziej kolorową. Tamta, wydaje mi się, przytłaczała odwiedzających :) teraz jest o wiele pogodniejsza, no i w gruncie rzeczy bardziej przypadła mi do gustu :)

Dziś notatka nietypowa, bo będzie nią recenzja pewnego szamponu. To też kolejna zmiana, ponieważ postanowiłam, że na moim blogu będą pojawiały się wpisy dotykające różnej tematyki. Nie chcę ograniczać się jedynie do pokazywania DIY i handmade'ów.

No, ale do rzeczy :)

SZAMPON RUMIANKOWY

zamieszczam zdjęcie zrobione przeze mnie, ponieważ w Internecie nie mogłam znależć takiego od producenta
Zacznę od tego, że szampon ten znalazł się w moim posiadaniu przez przypadek. Po częstym używaniu olejku rycynowego na skórę głowy, moje włosy nabrały ciemniejszego odcienia. Aby go zlikwidować, postanowiłam sięgnąć po rumiankowy szampon z Barwy, coby naturalnie rozjaśnić moje pierwotnie jasne blond włosy. Chodząc tak po sklepach w poszukiwaniu wyżej wymienionej Barwy, wkurzyłam się, że nigdzie jej nie mogę dorwać, więc sięgnęłam po pierwszy lepszy szampon rumiankowy. Padło na ten z Simply (w większych miastach będą to sklepy Auchan - mają te same produkty w sprzedaży, lecz różnią się nazwami sklepów). 

Postanowiłam napisać kilka słów o tym szamponie, moim zdaniem ZDECYDOWANIE godnym uwagi, ponieważ nigdzie w Internecie nie mogłam znaleźć opinii, czy jakichkolwiek innych informacji na jego temat.

Cena: ŚMIESZNA, bo zaledwie 1,79 zł za butelkę 300 ml!

Dostępność: Myślę, że w każdym sklepie Auchan i Simply (widziałam je u siebie w Tarnowie i kiedyś w Krakowie).

Opakowanie: Takie, jak na zdjęciu. Plastikowa, przezroczysta butelka o pojemności 300 ml. Ja nie przywiązuję wagi do wyglądu opakowania, jeżeli produkt łatwo wydobyć z butelki. W tym przypadku nie mam z tym najmniejszego problemu, butelka jest miękka, otwór taki, jaki być powinien - nie za duży, nie za mały.

Skład: Widoczny na zdjęciu (zdjęcie się powiększy po kliknięciu w nie).


Konsystencja: Nie za gęsta, nie za rzadka, dla mnie idealna, nie lubię szamponów o gęstej konsystencji, bo i tak muszę je rozcieńczać wodą.

Kolor: Żółty, trochę chemiczny.

Zapach: Moim zdaniem ładny, przyjemny :)

Wydajność: Taka sobie, mogłaby być większa. Na zdjęciu widoczne jest, ile mniej więcej wykorzystałam szamponu do tej pory, a myłam nim głowę około 5-8 razy. Lecz niska wydajność nie jest tutaj problemem, zważywszy na cenę, która jest śmiesznie mała.

Co robi z moimi włosami: Przede wszystkim ich NIE PLĄCZE, jak to bywa w przypadku szamponów z Barwy (dotąd używałam pokrzywowej i chmielowej). Ponadto po umyciu tym szamponem moje włosy są bardzo miękkie (muszę jednak dodać, że zawsze po myciu głowy nakładam na włosy odżywkę lub maskę, nigdy nie używam szamponów solo). W duecie z maską Kallos Latte albo Stapiz Sleek Line (Repair & Shine) sprawdza się idealnie. Używam tego szamponu do cotygodniowego oczyszczania skóry głowy (czasami dwa razy w tygodniu), na co dzień myję włosy balsamem Babydream fur Mama. 
Poza tym ten szampon rumiankowy nie wysusza, nie podrażnia. Zmywa oleje, silikony. Po umyciu czuć wyraźnie, że włosy są odbite u nasady, są świeże i lśniące. Co do głównej właściwości, dla której go kupiłam, czyli rozjaśniania włosów, niestety nie mogę się wypowiedzieć, bo wydaje mi się, że po zaledwie kilku myciach efekt rozjaśnienia nie będzie widoczny, na to trzeba poczekać.

Ogólnie jestem bardzo, ale to bardzo zadowolona z jego posiadania. Ma praktycznie same plusy: cena, dostępność, nie plącze włosów, nie wysusza, pozostawia je miękkie i czyste.

Polecam ten szampon wszystkim!!! :) 1,79 zł za szampon o pojemności 300 ml to żaden wydatek, nawet jeśli komuś zakup nie przypadnie do gustu :)
U mnie na pewno zagości na stałe :)

piątek, 22 lutego 2013

DIY Asymetryczny naszyjnik z kokardką

Do zrobienia asymetrycznego naszyjnika z kokardką wykorzystałam:

- czarny, metalowy łańcuszek z pasmanterii (chyba 2zł/metr, nie pamiętam dokładnie)
- srebrny karabińczyk
- metalowe ogniwka
- kawałek skórki
- szklany, przezroczysty koralik
- kombinerki bociany (do zaginania ogniwek)

Odmierzyłam kawałek łańcuszka o długości około 110 cm. Podzieliłam ten kawałek na dwa kawałki: jeden krótszy od drugiego o 4 cm.


Oba łańcuszki połączyłam ze sobą na końcach za pomocą ogniwek.

 


Do jednego z ogniwek na końcu łańcuszka przymocowałam karabińczyk.


Powstało coś takiego:


Ze skórki wykonałam kokardkę (opis zrobienia kokardki ze skórki TUTAJ), a raczej trzy, bo pierwotny zamysł wykonania mojego naszyjnika nieco różnił się od tego, na co w rezultacie się zdecydowałam :) zatem, potrzebna będzie jedna kokardka :)


Za pomocą metalowego ogniwka przymocowałam kokardkę do jednego z łańcuszków. Miejsce dla kokardki według uznania :)



i... gotowe? 

Nie. Czegoś mi tu jeszcze brakuje :)

Wybrałam szklany, przezroczysty koralik i przymocowałam go do spodu kokardki (a dokładniej - do skórkowego paska pośrodku) za pomocą metalowego ogniwka.



Całość wygląda tak :)



Dzięki za odwiedziny i zapraszam ponownie :) myślę, że wkrótce wrzucę recenzję szamponu, który pewnie znany jest wielu osobom, ale informacji na jego temat w Internecie to jak ze świecą szukać :)

buziaki :*