poniedziałek, 3 września 2012

Biżuteria DIY

Eloszka!
Sporo czasu zajęło mi zebranie się w sobie i napisanie pierwszego postu, głównie z powodu mojego śmierdzącego lenistwa oraz niemożności zdecydowania się, o czym napisać najpierw. Stwierdziłam, że nie będę zdziwiać, tylko polecę po kolei z handmade'm :) Zaczynamy: dziś biżuteria mojego autorstwa :)

Na początek - pierścionki. Wykonanie podobnych zajmuje chwilkę. Przepis: znajdujemy w domu niepotrzebne guziki, kamyki lub inne małe przedmioty nadające się na pierścionek. Z gumki kupionej w pasmanterii wykonujemy pętelkę, zszywając jej oba końce tak, aby tworzyła "obrączkę" naszego pierścionka. Do gumki doklejamy ozdobę (w moim przypadku są to szklane łezki z kwiaciarni: pierwsza podklejona od spodu materiałem z nadrukowaną gwiazdeczką, druga - pomalowana od spodu lakierem do paznokci) klejem, najlepszy moim zdaniem jest super glue albo kropelka i... pierścionek gotowy:)


Pierścionek może stanowić także kokardka, np. uszyta z resztek materiału lub gotowa - kupiona w pasmanterii :) w tym przypadku klej odstawiamy, a kokardkę doszywamy do gumkowej bazy.


Jeszcze innym sposobem na powiększenie kolekcji pierścionków jest wygrzebanie z domowego "śmietniska" starej, srebrnej obrączki i czegoś w rodzaju guzika w kształcie różyczki. Połączone klejem ze sobą tworzą coś takiego, nawet nieźle prezentującego się na dłoni :)


Kolejne moje propozycje to ozdoby szyi i dekoltu. Pierwsza z nich to metalowe serce z odzysku, które początkowo było złote w różowe kropki, a dziś po przemalowaniu jest czarne w kolorowe kropki (czarna farba do witraży, bardzo trwała, lecz także długo schnąca + kolorowe lakiery do paznokci).


Następnie: naszyjnik wykonany z metalowego drucika, szklanych koralików i małych zacisków. Przyznam szczerze, że odeszłam od wykonywania tego typu biżuterii. Obecnie bardziej pociąga mnie przerabianie starych rzeczy lub tworzenie czegoś z niczego, niż nawlekanie koralików :)


W podobny jednak sposób wykonałam kolejny naszyjnik, lecz zamiast zacisków, robiłam supełki, aby metalowe podkładki nie zjeżdżały w jedno miejsce. Moja mama twierdzi, że noszę śmieci na szyi :P a niech jej będzie, żelastwo też chce być biżuterią, o! :P Lubię nadawać przedmiotom nowe życie... przed państwem ŚMIECIOWY NASZYJNIK!


Do kompletu z kokardkowym pierścionkiem wykonałam wisiorek... Uszyłam kokardkę, doczepiłam do niej metalowe kółeczko i przewiesiłam łańcuszek. Całkowity czas wykonania wisiorka to 5 minut :) Posiadam także kokardkową broszkę, lecz nie zrobiłam już jej zdjęcia.

Ostatnią już propozycją biżuteryjno-handmade'ową w tym poście jest bransoletka wykonana z lnianego sznurka i nakrętek metalowych. Splot to najprostsza makramka z przeplatanymi co kilka węzełków nakrętkami


Jestem wdzięczna, jeśli udało Wam się wytrwać do końca postu :) Zapraszam do czytania mojego bloga - wkrótce pojawią się nowe wpisy, dotyczące głównie DIY i różnych sposobów na zabicie nudy.

Z tego miejsca pozdrawiam, ahoj! :)

1 komentarz: