Ostatnio rzadziej dodaję posty, gdyż korzystam z resztki wakacji i spędzam czas z moim Ukochanym, zanim rozpocznie się rok akademicki i ze względu na studiowanie w różnych miastach, będziemy musieli skończyć z codziennym widywaniem się. Nie oznacza to jednak, że zaprzestałam diajłajowego tworzenia, o nie, nie!
Dziś pokażę, jak stjuningowałam czarną klasyczną koszulę :)
przed:
po:
W sklepie "wszystko po 2,50 zł" kupiłam naszyjnik zrobiony z perełkowych koralików. Po powrocie do domu pocięłam go i wyskubałam 49 kuleczek :) Do kołnierzyka przyszyłam 20 koralików. Zdjęcia robione wieczorem, nie oddają prawdziwego charakteru perełek, ale jeśli tylko znajdę odrobinę wolnego czasu, postaram się zrobić lepszej jakości foto :) Dziękuję za uwagę :)
buziaki! :* :*
Ps. Kiedy sprawdzam statystyki wyświetleń mojego bloga i widzę, że mimo braku nowej notki, liczba odwiedzin strony jest duża, jest mi niezmiernie miło :) cieszę się, że czytacie moje słowa i zapraszam ponownie, wkrótce nowe wpisy :)
Bardzo ładnie :) wczoraj też zastanawiałam się czy nie kupić małych białych koralików, ale się powstrzymałam, bo narazie nie mam jakiej koszuli przerobić :D trzeba coś na szmatach wygrzebać :P
OdpowiedzUsuńA co do tych moich spodni myślałam, że będą grubsze a są dość cienkie więc też trochę jakby matowy latex :P